Chyba tak krótkiej nazwy wpisu na tym blogu jeszcze nie było, chyba będzie to jedna z najcięższych notek w historii (tak wiem, już straszę tak nie pierwszy raz), chyba poruszę temat bardzo delikatny i chyba nie mam co do niego zdania „powszechnie akceptowalnego”.

Niepełnosprawność staje się modna. Nic w tym złego, popieram traktowanie niepełnosprawnych jako normalnych, równych ludzdisabled-parking-space-502962_640i. Takie zachowania się ceni, ponieważ z takim podejściem pomagamy samym poszkodowanym. Znam wiele osób niepełnosprawnych (umysłowo i fizycznie) i jedyne czego nie znoszą to „cackanie się” z nimi, patrzenie z litością, ciągłe pomaganie im w najprostszych czynnościach. 

Mistrz szachów z porażeniem mózgowym

Znam chłopaka, który cierpi na porażenie mózgowe. W wyniku czego jest wykrzywiony do granic możliwości. Jego twarz, ręce, nogi, plecy są tak wykrzywione, że przypomina „na pierwszy rzut oka” postać z filmów sci-fi, taką nad którą charakteryzatorzy pracują godzinami. Przez jego przypadłość niewyraźnie mówi. Wiele osób nie nazwałoby tego nawet mową. Dziwiłam się, że ktoś w ogóle go rozumie i normalnie z nim rozmawia. Dla mnie jego wypowiedzi to był zlepek, sklejonych, przeciąganych sylab, które po połączeniu nie tworzą żadnego sensownego nawet wyrazu, a co dopiero zdania. Myliłam się. Znajomi, którzy znali tego chłopaka zapoznali mnie z nim. Chłopak uwielbia piwo, pochłaniał je niczym suchy kwiat wodę. Mało tego, przebywając jakiś czas w jego towarzystwie zaczęłam go rozumieć. Jego zlepek, sklejonych, przeciąganych sylab to były normalne, sensowne zdania. Wystarczyło tylko się osłuchać. Tak, osłuchać. Nie posługiwał się językiem migowym ani żadnym innym, tylko polskim. Okazało się, że jest zbereźnikiem, który nie dość, że rzucał kawałami na lewo i prawo (na prawdę rozbawiały każdego) to wciąż miał w głowie podryw. Ponadto, świetnie gra w szachy. Co roku przyjeżdża na obóz dla niepełnosprawnych do miejscowości w której mam działkę nad jeziorem. Co roku byli Ci sami obozowicze i opiekunowie. Pewnego razu, na obóz przybyła nowa, młoda opiekunka, która nie znała podopiecznych tak jak „stare wygi”. Opiekowała się m.in. tym mistrzem szachów. Nie wiedziała bidulka, że jest on na tyle sprawny, aby samemu się wykąpać. Dlatego też, co wieczór szła brać z nim prysznic. Myła go, również w tych miejscach. On kasanova nawet się nie przyznał, bo było mu przyjemnie i opiekunka wpadła mu w oko ;) Później mi się przyznał, że ona myła go w kostiumie kąpielowym co potęgowało jego doznania. Gdy tylko „stare wygi” wyznali tajemnice mistrza szachów nowej opiekunce, ta była lekko zmieszana i nie mogła wyjść z podziwu, że tak ją „wyrolował”.

Do czego zmierzam? Niepełnosprawnych trzeba traktować normalnie, oni też mają fantazje, lubią podrywać i pić piwo hektolitrami. 

Modelka z zespołem Downa

Ostatnio zauważona została „modelka z zespołem Downa” – tak wypisują wszystkie portale od Newsweeka aż po Pudelka. Świetnie, że dziewczyna zaznała „normalnego” życia. Bo o to własnie chodzi, aby ich życie było normalne (pomijam fakt, że gdyby jej niepełnosprawność mogłaby nie zostać modelką, bo to zupełnie inny, długi wątek), ale co mi się w tym wszystkim nie podoba?

Nie podoba mi się to, że jeśli ktoś pod jej zdjęciami napisze „Nie podobają mi się”, „Nie wiem co w Niej ładnego” zostaje zjedzony przez rzeszę innych. Gdyby ktoś napisał tego typu komentarz pod zdjęciem Kate Moss, Anji Rubik czy Adriany Limy byłoby ok. Dlaczego? Bo one są pełnosprawne. Przez takie idiotyczne zachowania jak wyzywanie ludzi, którym „modelka z zespołem Downa” się nie podoba niepełnosprawni czują się inaczej, czują się jeszcze bardziej niepełnosprawni. Nie musi nam się podobać ona w wersji modelki, tak samo jak może nam się nie podobać Miranda Kerr. Po prostu. Taktujmy ją normalnie. Skoro odważyła się na bycie modelką, to tak jak normalny każdy człowiek zaryzykowała wystawienie się na opinie innych. Nikomu nie musi się podobać osoba z zespołem Downa, tak samo nikomu nie musi się podobać chuda jak patyk Rubik czy gruba jak baryła Grycan. Wiadomo, nie ona wybierała to czy będzie mieć Downa czy nie, ale nikt nie wybiera tego jak wygląda (pomijam operacje plastyczne, bo to odrębny temat). Na tym świat polega, że każdy z nas jest inny. Każdy z nas wyjątkowy. 

Hipokryzja

Wątek hipokryzji też jest tutaj istotny. Otóż, większość/wszyscy/niektórzy, którzy piszą te pełne uwielbienia dla owej modelki komentarze są hipokrytami. Jestem pewna, że większość/wszyscy/niektórzy, którzy zachwycają się w komentarzach jej urodą, zdjęciami i stylizacjami, na co dzień, na ulicy patrzą z obrzydzeniem na takie osoby albo wyzywają w myślach osoby otyłe od spasłych świń. Ale w internecie uchodzą za tych wspaniałych, którzy doceniają odważny krok „modelki z zespołem Downa” (jak to kur..czę brzmi?). Gdyby Ci „strażnicy” osób niepełnosprawnych byli rzeczywiście tak wspaniali w codziennych sytuacjach świat byłby lepszy. Które pomogło biednemu na ulicy? Które zainteresowało się biedną sąsiadką grzebiącą po śmietnikach? No właśnie…

Apel do pouczających

Zacznijcie od siebie, a potem pouczajcie ludzi, którzy mają prawo wyrażać swoje opinie i robią to w sposób kulturalny. Pouczajcie też w sposób kulturalny (to idzie od góry), bo jak na razie słabo Wam idzie.